piątek, 23 stycznia 2015

Chapter10-"[...]Ucieknę"

  Urodziny Zayn'a spędzone we własnym gronie tego jedynego dnia udającego, że nic się nie stało te kilka dni temu. Piliśmy szampana, jedliśmy tort jak z komiksu, tańczyliśmy i ogółem nasze zachowanie niczym nie odstawało od normy. Następnego dnia miałam lekkiego kaca, tak w środku tygodnia, kiedy powinnam się uczyć, leżałam w łóżku i niczym w kokonie chroniłam się przed światem i regenerowałam siły na swoje urodziny. Tak... 17 stycznia obchodziłam swoje 18-ste urodziny, czyli kiedy dziewczyna powinna stać się odpowiedzialniejsza i doroślejsza, ale... Wcale nie czułam się tak jak powinnam...!
   Otworzyłam delikatnie oczy kiedy mój budzik grał moją "ukochaną" piosenkę do wstawania. Zayn jak zwykle leżał obok mnie, a jego ramiona szczelnie były zawinięte wokół talii 
-Malik... Wstajemy-delikatnie dotknęłam jego policzka
-Hmmm...?-wtulił się we mnie jeszcze bardziej
-Moje urodziny...-wydęłam usta
-Wiem, wszystkiego najlepszego księżniczko-pocałował mnie i podniósł się do pionu
-Ahhh... Dziękuję, jesteś pierwszą osobą, która złożyła mi dzisiaj życzenia!-uśmiechnęłam się i wstałam
Podeszłam do szafy i wyjęłam coś luźnego, nie miałam zamiaru obchodzić swoich urodzin w jakimś szykownym stylu. Weszłam do łazienki, wzięłam szybką kąpiel i brałam wcześniej naszykowany zestaw. Zayn przez ten czas nawet nie myślał o zejściu z łóżka, no cóż leniwa sobota, moje urodziny, nic szczególnego
-Zayyyn!-przeciągnęłam się, a on momentalnie na mnie spojrzał
-Huh?-wstał, a po chwili jego ręce szczelnie oplatały moje ciało
-Mogę Cię obciąć?-zapytałam wplatając swoje palce w jego długie, czarne włosy
Zamruczał przygryzając wargę, wiedziałam, że to jeden z jego czułych punktów Włosy, uwielbia kiedy bawię się jego włosami... 
-Jeśli nie będę wyglądał jak nasz żywopłot po tym jak Niall go strzygł, to jasne-zaśmiał się
-Nie no... Mam już plan jak będziesz wyglądał, wiesz jestem specjalistką w pracy z włosami-puściłam do niego oczko
-Jeśli tak to stawiasz...-złapał mnie za rękę i zaprowadził do kuchni-Najpierw śniadanie kotku-wyjął swoje tabletki Słodko, że stara się nie wybuchnąć... 
Uśmiechnęłam się, ale zaraz moje usta zostały zasłonięte przez pewnego osobnika, nie to nie Zayn, to...
-Niall?!-warknęłam Kurwa, zapomniałam, że mam wybrać do... Do moich 18-tych urodzin! Mam przejebane...! 
-Nie takiej reakcji się spodziewałem...-spojrzał mi w oczy
-Przepraszam Niall, ale... Wiesz o co mi chodzi-złapałam jego dłoń
Wszystkie moje uczucia do chłopaków się zmieszały, na Niall'a patrzyłam jak na moją przytulankę, na Harry'ego jak na pocieszyciela, a na Zayn'a... Na Zayn'a patrzyłam jak na chłopaka, który rozkochał mnie w sobie i to wykorzystuje, ale zakochałam się w nim... Jak?! Jakim cudem, ktoś kogo tak się bałam jest teraz obiektem moich westchnień?! Nie wybiorę, ucieknę, a pomoże mi najmniej odpowiedzialny z całej piątki, a za razem taki, który nic nie powie i nie wzbudzi u chłopaków podejrzeń... Louis! 
-Wiem, masz jeszcze trochę czasu... Zastanów się-pocałował mnie w policzek i odszedł 
-Gdzie Louis?-zapytałam Malik'a
-Pewnie w swoim pokoju, a co?-uniósł w podejrzeniu jedną brew
-Obiecał mi, że na urodziny dostanę jakąś niespodziankę od niego, pewnie misia, zawsze chciałam misia-uśmiechnęłam się niewinnie i pobiegłam do pokoju Lou
Chłopak leżał z otwartymi oczami wpatrując się w sufit i nucąc jakąś piosenkę. Zamknęłam drzwi na klucz i wypuściłam powietrze
-Po pierwsze, zanim coś powiesz, zamilcz-spojrzałam w jego zagubione, wręcz granatowe oczy-Po drugie, jeśli Zayn będzie pytał, dałeś mi misia, ja wyciągnę go tylko z mojej szuflady-podeszłam bliżej-Po trzecie... Musisz mi pomóc-usiadłam obok niego
-A więc słucham... Tak poza tym, wszystkiego najlepszego mała-przytulił mnie, a w moim sercu zapalił się płomyczek nadziei On mi pomoże, miejmy nadzieję... 
-Dzięki... A więc, chcę uciec, nie wybiorę pomiędzy całą trójką, muszę odpocząć, nie wytrzymam tak-powiedziałam, a łzy same mi się cisnęły do oczu
-Chcę Ci pomóc, ale... Oni mnie zabiją!-powiedział smutno
-Mam plan, powiesz, że jedziesz po alko, ale kiedy chłopcy już będą ten-tego i nawet nie zauważą, że wsiadłam z Tobą do samochodu, potem jak wytrzeźwieją, będziesz udawał zatroskanego i będziecie mnie szukać, a ja będę sobie mieszkać w Irlandii, tam mnie zawieziesz, powiesz, że były korki i dlatego tak długo Cię nie było-powiedziałam wolo by zrozumiał
-Hope, Ty wiesz ile się jedzie do Irlandii?! Mogę Cię jedynie wsadzić w nasz prywatny samolot i załatwić dojazd do domu Niall'a, ale spokojnie, on już od roku tam nie zagląda, przez telefon załatwię Ci szkołę w Mullingar i nikt się nie dowie, że tam jesteś-powiedział, a ja nie myśląc dłużej, przystałam na warunki, nie pomyślałam, że to za prosto i za cudownie brzmi
-Zgoda, a teraz wybacz, idę ogolić Zayn'a, a Ty załatwiaj-posłałam mu całusa i wyszłam z pokoju
Wślizgnęłam się do siebie i z szafki wyjęłam, słodkiego, białego misia Idealny na prezent dla mnie! Zeszłam z tym "podarkiem do Lou" na dół do Malik'a czekającego na mój powrót
-Paczaj!-zasłoniłam mu oczy łapkami miśka
-Nie mogę, zasłoniłaś mi oczy, a poza tym, czy ty słyszałaś o maszynce do golenia? Masz strasznie owłosione ręce!-zaśmiał się, a za udałam focha
-No wiesz co! Ja i DJ BadBoy się obrażamy!-tak szczerze, na szybko wymyśliłam okropne imię dla misia, będą się z niego śmiać w misiowej szkole! A tak serio to imię jest naprawdę okropne!
-Wooh... Cudne imię, a na nazwisko ma Malik? Bo tylko to pasuje do jego imienia-zaśmiał się i złapał DJ za łapki
-Phi... Jego tatą jest Lou, bo mi go dał, a więc to jest... DJ BadBoy Tommo IrishBoy Curly Daddy Fate Direction i chrzczę go tak na cześć pięciu idiotów i mnie!-zrobiłam kilka nieokreślonych ruchów wokół głowy, a po chwili zaczęliśmy się śmiać
-Całkiem pomysłowo...-chłopak nadal nie mógł opanować śmiechu
-No wiem...-złapałam misia i się w niego wtuliłam
*15.24*
Spakowałam kilka bluzek, trzy pary spodni oraz cztery butów. Do kosmetyczki upchnęłam wszystkie moje kosmetyki. Całość spakowałam do małej torby, którą postawiłam przy szafce, a do małego, czarnego plecaczka wsadziłam telefon, butelkę wody oraz dwa batoniki. Miałam wielką nadzieję, że to się uda, ale nie znałam całkowitego planu Lou...
*Oczami Tommo*
Hope powiedziała mi, że chce uciec... Choć chcę jej pomóc, nie mogę! Jeśli ona ucieknie ci trzej idioci(mam na myśli Zayn'a, Niall'a i Harry'ego) zaczną skakać sobie do gardeł, będą się na wzajem obwiniać! Chciałbym jeszcze śpiewać w tym zespole, to moje drugie życie, a oni przez kuzynkę Pezz ciągle się kłócą, a jeśli się nie kłócą to milczą i patrzą na siebie jak zabójcy. Kiedy młoda powiedziała mi, że chce uciec do mojej głowy szybko wpadła jedna myśl Niby ona ucieknie, a i tak będziemy mieć ją na oku. Zamieszka w starym domu Niall'a w Irlandii, a za kilka tygodni po nią przyjedziemy i wtedy Zayn będzie mógł sobie z nią robić co zechce! Nie mogłem powiedzieć chłopakom o planie, bo nie daliby jej "uciec" i chcieliby dać jej karę. Wszystko zaplanowałem, zadzwoniłem do naszego pilota i załatwiłem samolot, kupiłem kilkanaście par ubrań i wysłałem do Irlandii, załatwiłem jej szkołę oraz dojazd pod dom. Chciałem żeby wszystko wyszło idealnie, żeby nic nie podejrzewała. 
Uśmiechnąłem się i ruszyłem do jej pokoju. Siedziała na łóżku
-Hope, wszystko załatwiłem-usiadłem obok niej 
-Dziękuję Louis, ale obiecaj, nie powiesz nic chłopakom?-zapytała, a serce mi stanęło
Przełknąłem nerwowo ślinę
-Oczywiście, ale czemu Ci tak na tym zależy?-Serio Louis? Jeśli się od kogoś ucieka to logiczne, że nie chce aby ta osoba o tym wiedziała! 
-Nie chcę wybierać, jeśli będę z Zayn'em to Harry i Niall będą się z nim kłócić, a One Direction się rozpadnie! Więc uciekając oszczędzę wszystkim problemu-wymamrotała
Objąłem ją ramieniem i pocałowałem w czubek głowy Nie chcę nic pozorować... Chłopcy się nie dowiedzą, postaram się utrzymać wszystko w tajemnicy moje serce zmiękło, przecież... Hope zasługuje na szczęście, damy jej czas...
-Rozumiem, ale... Będziemy w kontakcie, jeśli za kilka tygodni stwierdzisz, że wybierasz na przykład Zayn'a, powiesz mi i przyjedziemy-mówiłem, niewiele myśląc co
-A jeśli wszyscy będą wściekli?-wyszlochała
-Postaram się ich złagodzić, ale tylko jeśli powiesz, że wybrałaś-znów pocałowałem ją w czubek głowy
-Mhm...-uśmiechnęła się delikatnie-Jesteś dla mnie jak starszy brat, dziękuję Lou-cmoknęła mnie w policzek i wstała-Czas się ubierać!-wyciągnęła z szafy zestaw, który podarowałem jej w święta
*Oczami Hope*
Louis złożył bardzo ważną dla mnie obietnicę i mam nadzieję, że jej dotrzyma. Ubrałam się w zestaw od niego i zmyłam makijaż by zaraz znów nałożyć maskarę, puder, podkład oraz błyszczyk. Choć bardzo chciałam obciąć Zayn'a, nie miałam już ochoty, ale... Czego sobie Zayn zapragnie ludzie muszą zrobić. Louis zamienił się miejscem z Malik'iem nim wyszłam z łazienki
-Obiecałaś, że mnie ostrzyżesz-uśmiechnął się słodko
-Już się robi-odpowiedziałam mu tym samym i pociągnęłam go do łazienki
Mulat podał mi maszynkę, którą dzielnie ściskał w dłoni odkąd zastałam go w moim pokoju
Przed oczami miałam fryzurę ostatnio podesłaną przez Pezz, a z długimi włosami Malik'a wyglądałoby to dobrze! Jechałam po dolnej części głowy, a jego czarne włosy opadały na śliczną podłogę wyłożoną kafelkami. Górna część głowy została tylko podcięta i już

-I jak?-zapytałam pokazując mu lusterko
-Jest... Idealnie! Zawsze chciałem taką fryzurę!-powiedział mało entuzjastycznie
-Czyli zjebałam...-syknęłam i postanowiłam związać to w kitkę
-Nie, po prostu... Czekaj! Tak jest lepiej-oznajmił z uśmiechem i pociągnął mnie na swoje kolana
-Mam nadzieję...-uśmiechnęłam się
-Idź na dół pomóc chłopakom, a ja posprzątam-pocałował mnie
Jeśli ucieknę, będę za tym tęsknić...
-Dobrze-otworzyłam drzwi i wyszłam z łazienki kierując się do wyjścia
Chłopcy rozstawiali miski z chipsami i innymi przekąskami, mówiąc chłopcy mam na myśli Liam i Niall, Louis otwiera drzwi gościom, ludziom przybywającym na moje urodziny, a nawet mnie nie znają! Harry wyjmował alkohol na blat w kuchni, kilka butelek nie za wiele
-Hej Harry-uśmiechnęłam się wyjmując kieliszki z szafki
-Cześć-westchnął i przytulił się do mnie od tyłu
-Jak wyglądam?-zapytałam obkręcając się
-Cudnie-cmoknął mnie w policzek, a mnie zakuło coś w sercu Każdy z nich ma nadzieję, że go wybiorę... 
*Impreza 11.28 pm*
Zdmuchnęłam świeczki kiedy już mocno podpici goście śpiewali "100 lat". Cały wieczór czułam na sobie spojrzenia chłopców, ale od około 2 godzin są zalani na maksa i jak patrzą na mnie to tylko tym nie rozszyfrowanym spojrzeniem ze snu. Moim życzeniem było Umieć wybrać i żeby udało mi się uciec... Louis tego wieczoru nie pił, musiał mnie zawieźć na lotnisko
-Słuchajcie ludzie...! Jadę po więcej alko, bo bez alko... Nie ma imprezy!-krzyknął, a goście za wiwatowali
Szybko i niepostrzeżenie przemknęłam się przez tłum i dotarłam do mojego niebieskookiego przyjaciela. Wyszłam przed nim i skierowałam swe kroki do jego samochodu
-Spokojnie, twoja torebka i plecak są z tyłu samochodu, zaniosłem je kiedy robiłem wymianę miejsc w twoim pokoju-uśmiechnął się i otworzył drzwi
Usiadłam z tyłu i zaczęłam ściągać ciuchy, oczy Louis'a powiększyły się
-Muszę się przebrać!-syknęłam starając się założyć buty
Dojechaliśmy na lotnisko po kilku minutach kiedy zdążyłam ubrać się całkowicie Jeszcze makijaż
-Odprowadzę Cię-uśmiechnął się ciepło i złapał moją torbę
-Dzięki-odwzajemniłam tym samym i chwyciłam czarny plecaczek
Szliśmy chwilę aż dotarliśmy do mojego wejścia, pilot już na mnie czekał. Przytuliłam Louis'a i weszłam do środka luksusowego samolotu
Wyjęłam kosmetyczkę i zrobiłam sobie chyba dość ładny makijaż pasujący do stroju, całość prezentowała się tak. Ułożyłam się wygodnie na kilku siedzeniach i zasnęłam zmęczona zamartwianiem się...
*Oczami Zayn'a*
Impreza dla Hope jak dla mnie wyszła idealnie, ale... Nigdzie nie mogłem jej znaleźć, miałem cichą nadzieję, że mnie wybierze, ale... Jak się okazało poszła do Niall'a albo Hazzy, znaczy tak myślałem kładąc się spać. Teraz mam zupełnie inne spojrzenie na jej nieobecność...! 
*Oczami Hope*
Obudziłam się dzięki głośnemu komunikatowi od pilota, ale do mojej głowy napłynęła myśl, która zaniepokoiła mnie najbardziej Przecież oni zauważą, że mnie nie ma... No to wpadłam, Louis musi coś wymyślić!
 ____________________________________________________

Hej! Rozdział pisany z weną, ale z barkiem ładu i składu... Długo by gadać, mogę jedynie orzec, że ten rozdział był pisany równe 5 dni, od poniedziałku do piątku! Mam nadzieję, że nie wyszło najgorzej...! W następnym będzie mniej zawile, obiecuję! Lots od Love Vicol♥  

6 komentarzy:

  1. Wyszło nie najgorzej?! Wyszło genialnie. A fryzura Zayna mnie rozwaliła xD Loffciam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Przeciez to jesy cudowne i zajebiste!
    No uciekła!
    Oni ją tam zabija ja znajdą, jestem pewna.
    No Lou, masz u mnie plusa za tą akcję

    Kocham i czrkam na next<3

    OdpowiedzUsuń
  3. Genialne! Hope ucieka :( Rozumiem ją trochę. Czekam na kolejny, dodawaj szybciutko, bo pokochałam to opowiadanie. Naprawdę dobrze piszesz :)

    http://scar-never-fade.blogspot.com/ zapraszam też do siebie, również piszę ff :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Hej, chciałam tylko powiedzieć że dodałam kolejny rozdział, wreszcie chyba, i nie wiem czy sprawdzasz to czy nie, pewnie nie, ale on jest jakby co. Sorki za spam i no wiesz. To ja tak. (to jest niespójne)
    http://harry-marcel-styles.blogspot.com/2015/01/chapter-29.html

    OdpowiedzUsuń
  5. To jest zajebiste! Hope uciekła, nie mogę w to uwierzyć! Mam nadzieję, że nic jej się nie stanie. Nowa fryzura Malika jest całkiem niezła, chociaż ma w sobie nutkę zabawności.

    Jeśli będziesz miała wolną chwilkę to zapraszam również do siebie tylko, że ja piszę o Harrym, ale Zayna tam również nie zabraknie! :)

    http://secret-harrystyles.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Heja! Właśnie zaczęłam czytać twój blog, powiem szczerze jest MEGA!
    Bardzo, ale to bardzo mnie zaciekawiłaś ^^
    Będzie to Niall, Hazz czy może Zen? Yhh :D Nie mogę się już doczekać :))
    Siedzę jak na szpilkach! :3
    B-O-S-K-O-Ś-C-I-! :DDDD
    Zazdroszczę talentu :*
    Pozdrawiam <<3
    W wolnej chwili zapraszam do siebie na starszy: onedirectionlittlesweetangel.blogspot.com i nowszy blog: mystery1directionff.blogspot.com <<3

    OdpowiedzUsuń