Weekend minął mi... Dość spokojnie, Louis nie zadzwonił ani razu, a miał mój numer, podawałam mu go przed odlotem, a może... Na mnie na kablował..! Przecież nie da się na poczekaniu wymyślić wymówki czemu 18 latka zniknęła z własnej imprezy zostawiając 3 zakochanych w niej chłopaków!
*Oczami Lou*
Zayn zaczął się domyślać, no cóż... Nie przemyśleliśmy z Hope jaki kit wcisnąć, że jej nie ma, ale... Użyłem mojego mózgu i chyba wszystko wróciło do normy... Wróć! Chyba mi się nie udało..! Zostałem obudzony za wcześnie jak na dzień po imprezie, Zayn dość szybko wytrzeźwiał i zrobił obowiązkową zbiórkę
-Gdzie do cholery jest moja Hope?!-wrzasnął wlepiając groźny wzrok swoich konkurentów
-Co ja kurwa jestem wróżka?! Nie przyszła do mnie ani do Niall'a!-choć wśród Hazzy i Niall'a była jakaś solidarność
-Do mnie też nie przyszła, a nie ma jej w całym domu!-Malik zacisnął dłonie w pięści, a jego knykcie aż pobielały
-Masz nam coś do powiedzenia Louis?-zapytał Liam wyciągając z szafki leki dla Zayn'a
-Nie! Znaczy...-jeśli ją wsypiesz idioto, straci do Ciebie zaufanie!
-No, słuchamy..?-powiedział Zayn, po czym przełknął tabletki
-No... Wspominała mi, że Pezz przyjechała z niespodzianką i... Zabiera ją do siebie z powrotem, bo my przecież jedziemy za kilka tygodni w trasę-odparłem zmyślając jak leci
-Mhm... I Perrie nic mi o tym nie powiedziała?!-Zayn wstał i przybliżył się do mnie-Nie okłamuj mnie Tomlinson, bo to się nie opłaca!-już się zamachnął, ale na szczęście pozostała trójka zareagowała Czemu te leki tak wolno działają?!
-Ja nie kłamię, ona nie miała czasu Ci tego powiedzieć, bo obściskiwałeś się z jakimiś laskami zapominając o biednej Hope!-warknąłem, doskonale pamiętam smutne spojrzenie Hope kiedy pałętała się po salonie, a w oczy rzucił jej się widok Malik'a macającego jakieś dwie napompowane blondyny
-Ja...-zaczął
-No co Ty? Nie wiesz jak ona cierpiała, nie dziwię się, że uciekła!-wypaliłem zły, ale zaraz potem miałem ochotę ugryźć się w język Chociaż dobrze, że nie powiedziałem prawdziwego powodu!
Szczęka Zayn'a zacisnęła się
-Ona.Uciekła.Tak?-oddzielał od siebie każde słowo jakby było pojedynczym zdaniem
-Uciekła? Nie... Miałem na myśli Pezz ją zabrała zaraz po tym jak Hope wybuchła przy niej płaczem! Ale mógłbym dodać to do grupy ucieczek!-starałem się wszystko odkręcić
-Ach tak? To ja przez ten cały czas musiałem patrzeć jak Harry i Niall ją całują, nie wiesz nawet jak zabolała mnie ta sytuacja z galerii kiedy ona i Styles byli na tych pieprzonych zakupach!-warknął, a po jego policzkach płynęły łzy Czy ja właśnie sprawiłem, że Zayn... Się załamał...?
-Zayn... Ona też ma uczucia, ona nie umiała wybrać...-powiedziałem praktycznie sam do siebie
-Co tam szepczesz Tomlinson?-zapytał Zayn
-Że ona kurwa Cię kochała, ale kochała też chłopaków i uciekła! Tak uciekła, nie umiała wybrać między trzema facetami, a każdy z innym charakterem i podejściem do kobiet!-wykrzyknąłem, a w mojej głowie pojawiła się karcąca myśl No pięknie... Plan spalił na panewce! Brawo Louis! Teraz pozostało milczeć z miejscem jej pobytu!
Zayn zamknął oczy...
-Louis. Powiedz. Gdzie. Ona. Jest-jego głos wcale już nie był ostry, ale starał się z powrotem taki przybrać
-Nie, obiecałem jej-założyłem ręce na piersi i patrzyłem jak cała trójka wysyła sobie... Łagodne spojrzenia? Liam stanął obok mnie i uśmiechnął się
-Mam plan, ale musicie się pogodzić, jesteśmy braćmi, pamiętacie?-odparł spokojnie Li
-Eh... Przepraszam Was chłopcy...-powiedział pierwszy mulat
-Ta... Ja też przepraszam-odparł loczek
-No... Ja też-powiedział blondyn, a po chwili cała nasza piątka znajdowała się w braterskim uścisku
-To jaki jest ten twój plan Liam?-zapytałem po chwili kiedy wszyscy zajęliśmy miejsca przy stole
-No więc... Hope wcale nie musi wiedzieć, że się dowiedzieliśmy... Puki co...-odparł Payne i zaczął oznajmiać konkrety
*Oczami Hope*
Nadszedł poniedziałek, wstałam wcześniej, nie tylko z powodu szkoły, ale też dlatego, że miałam koszmar.
Impreza urodzinowa, moja impreza urodzinowa, bo na ścianie wisi wielki plakat z napisem "Wszystkiego najlepszego Hope!♥" Ja stoję na środku salonu kiedy inni tańczą przyciskając swoje ciała do siebie. Wzdycham i idę szukać jednego z chłopaków, nie ważne, którego, ważne żeby móc z nim pogadać, no nie? Na horyzoncie widzę Louis'a, a kilka metrów od niego... Zayn'a z jakimiś dwoma plastikami! Macał je, że aż tapeta z ich ryjów się osuwała. To co zajęło moje serce i umysł nie było dla mnie normalne. Z moich oczu leciały łzy, chciałam iść w jego stronę, zrobić mu awanturę, powiedzieć jak bardzo go nienawidzę, ale za to stałam sparaliżowana tym widokiem. Nagle widocznie już podpity i pod jarany dwoma plastikami Zayn, odwrócił się w moją stronę. Zaskoczony tym co zobaczył chciał wstać, ale... Te dwie blondyny popchnęły go z powrotem na kanapę, złość się we mnie zagotowała! Ale to nie ona zasłoniła mi oczy tylko łzy, spowodowane smutkiem i żalem. Ruszyłam w stronę Louis'a, a on wiedział co zrobić, zabrał mnie do samochodu i odjechaliśmy... Dalej nie wiem co się dzieje bo się budzę z głośnym krzykiem A najgorsze jest to, że naprawdę widziałam Zayn'a z plastikami i już miałam pewność, że nie wrócę do nich choćbym miała umrzeć! Wstałam z łóżka oblana zimnym potem. Przetarłam oczy i spojrzałam na zegarek 5.59, westchnęłam i ruszyłam w stronę szafy gdzie powiem szczerze nie miałam w czym przebierać, więc wyjęłam coś dość odpowiedniego do szkoły. Wzięłam pobudzający prysznic, pomalowałam się lekko i zakręciłam sobie włosy. Na śniadanie nic specjalnego-płatki z mlekiem, a do szkoły... No właściwie nic, musiałam oszczędzać żywność puki nie znajdę pracy czy coś. Wszystkie czynności zajęły mi godzinę i trochę więc był odpowiedni czas na wyjście do szkoły. Nie wiem, o której mam autobus, nie wiem w jakiej jestem klasie, o której mam lekcje, praktycznie nie wiem nic! Ubrałam kurtkę, czapkę i szalik po czym wyszłam, włączyłam w moim telefonie mapę No ej! Przecież żyjemy w XXI wieku! Mogę znaleźć moją szkołę! Wystukałam nazwę szkoły i po chwili zmieniłam kierunek chodu 15 minut na nogach... O tam jest przystanek! Ruszyłam w stronę dość zadbanej budki z rozkładem jazdy 7.35 Huh.. Za 5 minut powinien być... Westchnęłam i usiadłam na drewnianej ławeczce. Nawet nie minęły dwie minuty, a obok mnie usiadła jakaś dziewczyna i byłoby to normalne gdyby się do mnie nie szczerzyła, wreszcie odwróciłam głowę w jej stronę
-Heeej!-pomachała pokazując białe zęby
-Cześć-odparłam poprawiając plecak
-Ty...Jedziesz do Liceum Sponsorowanego Przez Irlandię?-zapytała
-Tak, ale... Co znaczy sponsorowane przez Irlandię?-zaciekawiłam się
-No... Kiedyś nasze liceum nazywało się zwykłym liceum nr.19, ale kiedy jego były uczeń stał się sławny i dofinansowywał naszą szkołę zyskała oficjalną nazwę, a mieszkańcy Irlandii od czasu do czasu coś tam wpłacają-uśmiechała się cały czas
-Mhm... Fajnie... Macie tam książki czy coś? Bo ja przyjechałam tutaj dwa dni temu, rodzice w delegacji-tak skłamałam z tymi rodzicami, ale jak mam kurna powiedzieć, że zwiałam z Londynu?!-I nie mogłam się niczego dowiedzieć-powiedziała, a dziewczyna przyglądała mi się intensywnie
-Nie no... Książek od kilku lat nie mamy... Teraz używa się tabletów, no wiesz.. Bogata szkoła i w ogóle...-wstałam widząc nasz pojazd w oddali
-Jeszcze fajniej! Może będę w twojej klasie-uśmiechnęłam się wsiadając z nią ramie w ramie
-Hah no mam taką nadzieję-zaśmiała się-Olivia Miller jestem-wyciągnęła w moją stronę rękę
-Hope Walsh-uścisnęłam ją i rozmowa się jakoś sama potoczyła Szkoła zapowiada się dobrze...
____________________________________________
Hello! Już oficjalnie jest poniedziałek! 00.00! A ja dodaję rozdział! Jak wam się podoba? Znów zagmatwany, wiem, ale... Bez czegoś takiego nie da się pisać! Jak wam się podoba nowa kumpela Hope? Ogółem mówcie czy jest choć Okey!
Pamiętajcie, komentarze motywują jak nic innego!♥
Okey ;0
OdpowiedzUsuńZayn jaki cierpiacy...
Mogl jej pilnowwc a nie sie obsciskiwac po katach!
Czekam nn!!
Kooocham.....<3
OdpowiedzUsuńZycze weny! :) :*
Zapraszam do siebie: directioner0202.blogspot.com
Cuuuuuuuuuuudo. Co raz bardziej zaczynam nie lubić Zayna.
OdpowiedzUsuń+ Zapraszam do siebie na pierwszy rozdział : http://secret-harrystyles.blogspot.com/