Obudziłam się w moim pokoju z praktyczną pustką w głowie. Zamknęłam oczy i zaczęłam masować skronie Chciałam się pociąć, Liam mnie pocałował, byłam w samym ręczniku! Szybko zajrzałam pod kołdrę, miałam na sobie majtki, stanik i koszulę, nie swoją. Pachniała delikatną wodą kolońską Czyżby Liam'a? uśmiechnęłam się i wstałam. Zegarek wskazywał 9.30 Czyli dzisiaj też nie idę do szkoły? Yaaaay! Ruszyłam na dół po schodach i od razu wpadłam do kuchni Pusto... Może ich pokoje? Ruszyłam na górę i weszłam do pierwszego od prawej czyli Louis'a
-Tommo?-rozejrzałam się Nie ma..
Następny czyli pokój mojej niańki
-Liaś? Jesteś?-jego też nie było
Westchnęłam i ruszyłam do trzeciego-Niall'a
-Horan! Jestem głodna!-mogłam sobie gadać, został po nim tylko wielki bałagan A może Harold jest...
Ruszyłam do pokoju na przeciwko Niall'a, ale Styles'a też nie było Gdzie oni wszyscy się podziali?! Nagle zza pierwszych drzwi na lewo(tych należących do Zayn'a) usłyszałam szlochanie? I głosy chłopaków z One Direction
-Chłopcy wy nic nie rozumiecie! Ona się mnie boi!-ktoś płakał, a ja doskonale wiedziałam kto
-Zayn... Boi się Ciebie, bo wydawało jej się, że chcesz zrobić jej krzywdę...-usłyszałam Liam'a
A więc wszyscy są u Zayn'a, bo ten przejmuje się tym, że się go boję? Cieeeekawie!
Zamknęłam oczy i policzyłam do pięciu On... Jest straszny, ale tylko wtedy kiedy się go denerwuje no i kiedy nie weźmie leków... Muszę coś z tym zrobić! miałam lekkie poczucie winy, że Zayn przeze mnie płakał więc ruszyłam w stronę kuchni by zrobić przeprosinowe śniadanko Nie chcę żeby Zayn miał doła, przez to czuję się jeszcze gorzej... Wszystko
robiłam starannie i zgodnie przepisem od Perrie. Kiedy ciasteczka wanilinowe były gotowe zostało je jeszcze tylko ozdobić... Hmmm... Zbliżają się święta, ci chłopcy to takie słodkie... Bałwanki! Zaczęłam szukać różnych lukrów, pianek i posypek. Efekt muszę przyznać był... Zajebisty! Kiedy wszystko skończyłam spojrzałam na zegarek była 10.25, całkiem szybko się uwinęłam! Ruszyłam w stronę pokoju Malik'a i przystanęłam na chwilę nasłuchując
-[...]Co jej powiesz Zayn? 'Hej Hope ja byłem takim idiotom, bo jesteś moją małą księżniczką?-zadrwił Tommo
-Nie... Nie wiem! Najpierw musicie iść ją obudzić i do mnie przyprowadzić!-syknął lekko poirytowany mulat
Ohooo... To może ja się... Weszłam na schody kiedy usłyszałam jak klamka się porusza. Po kolei wyszedł Liam, Louis, Niall i Harry i weszli do drugiego pokoju po lewej czyli mojego... Nie czekając aż się wrócą wbiegłam wręcz do pokoju Zayn'a uważając by ciastka nie spadły i zamykając drzwi
-I co?-Zayn odwrócił się w moją stronę, a jego czerwone oczy wytrzeszczyły się ze zdumienia-Hope...-wstał wskazując na łóżko bym usiadła
Bez zbędnych ceregieli postawiłam ciastka na szafce i zajęłam miejsce na miękkiej pościeli
Malik'a
-Słuchaj Zayn...-zaczęłam,a chłopak zbliżył się do mnie, moje serce przyśpieszyło Nadal się go boję...-Stań przy oparciu...-powiedziałam czując łzy w oczach Nie, ja się go nie boję... Ja się go cholernie boję! chłopak tak jak rozkazałam tak zrobił-Chciałam Cię za wszystko przeprosić... Mam poczucie winy... Boję się Ciebie to fakt, ale może kiedyś... Jeśli się postarasz...-nawijałam, a Zayn patrzył na mnie tęsknym wzrokiem Daj mu się przytulić! mój wewnętrzny głos chce żebym zeszła na zawał!-No chodź! Ostatni raz przed kuracją 'poprawa charakterku Malik'a'-uśmiechnęłam się delikatnie i rozłożyłam ręce
Chłopak patrzył na mnie nie wierząc, ale po chwili delikatnie usiadł obok mnie i delikatnie objął w pasie. Chciałam na tym zakończyć, ale coś w mojej głowie i sercu nie dało się odsunąć od mulata. Przysunęłam się do niego patrząc w jego oczy i siadając mu na kolanach. Nasze nosy się stykały, a oczy tych samych kolorów były na jednakowej wysokości. Choć moje serce biło ze strachu wbiłam się w jego usta, miękkie usta. Jego delikatny zarost drapał mnie, a dłonie gładziły wyprostowane plecy, moje dłonie zaś zrzuciły czapkę chłopaka i wplotły palce w kruczoczarne włosy chłopaka
-Już nigdy...-szepnął pomiędzy pocałunkami-Już nigdy Cię nie skrzywdzę...-przygryzł moją dolną wargę
Do pokoju wparowała reszta One Direction, a ich miny! O mamuniu gdybyście ich wtedy widzieli! Hahaha! Ale do rzeczy. Chłopcy stanęli w drzwiach oczekując wyjaśnienia, ale Niall stojący praktycznie na samym końcu próbował się przedostać do szafki z ciastkami
-Hope... Myśleliśmy, że się go boisz!-zaczął Louis i zatrzymał Niall'a chwytając go za koszulkę
-Bo boję, ale... Moje serce nie, ono uważa Zayn'a za kogoś lepszego...-szepnęłam wyciągając rękę z tacą w stronę chłopców
Niall chwycił z pięć i ustawił się przy oparciu łóżka. Louis ani drgnął tak samo jak Harry posyłający mi spojrzenie typu "Cieszę się, że jest lepiej, ale muszę udawać złego bo Lou!", Liam podszedł do nas z uśmiechem i szepnął tak, że tylko my to usłyszeliśmy
-Cieszę się, ale... Czeka was długa i żmudna droga-przytulił nas tak, że nie mogłam prawie oddychać
-Rozumiemy nianiu...-uśmiechnęłam się promiennie-A teraz ruszać dupy i jeść moje ciasteczka, bo Horan wam wszystkie zeżre!-i jako pierwsza podbiegłam do zapchanego Niall'a
Chłopcy ganiali za mną po całym domu, takie dni to ja mogę mieć co dziennie!
_______________________________________________________________
Krótki, ale jest 02.02 i... życzonko! Dobra! Mam nadzieję, że nie jest zły... W następnym będzie... Woooohooo! Hahaha takie tam odwalanie mi w środku nocy xd, dobranoc dla mnie, miłego dnia wam! <3
Aww taki cudowny rozdzial!
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny i zapraszam do siebie
saveyoutonight-louistommo.blogspot.com